<powrót do bloga

Wyrok TSUE w sprawie C-19/20 (aneks antyspreadowy)

Co prawda nie można się doczekać na orzeczenie Pełnego Składu Sądu Najwyższego w sprawie kredytów frankowych (data wydania tej uchwały migrowała już z marca na kwiecień, a aktualnie na dzień 11 maja 2021 r.), ale nieco skuteczniejszy okazał się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który 29 kwietnia 2021 r. (po zaledwie 16 miesiącach) odpowiedział na zadane w dniu 30 grudnia 2019 r. przez Sąd Okręgowy w Gdańsku pytania prejudycjalne.

Wyrok TSUE w sprawie C-19/20 nie jest w żadnym razie przełomowy, to można powiedzieć z całą pewnością. Potwierdza to, co było wiadome i stosowne w praktyce przez polskie sądy powszechne. Obrazuje to w pewien sposób, jak niepotrzebne w kontekście długości postępowań w sprawach frankowych było kierowanie do TSUE rzeczonych pytań prejudycjalnych.

Najważniejsza kwestia dotyczy tak zwanego aneksu antyspredowego, czyli aneksu, który po wejściu w życie ustawy antyspredowej (cywilizującej kredyty indeksowane i denominowane), pozwalał kredytobiorcy na spłatę kredytu bezpośrednio w CHF. Jeżeli kredytobiorca podpisał aneks antyspredowy, to banki w sprawach dotyczących nieważności umowy kredytowej podnoszą argument wskazujący na to, że aneks ten sanował („uzdrowił”) nieważną umowę kredytową. Jest to oczywiście pogląd całkowicie błędny i nie trzeba było do tego orzeczenia TSUE, ponieważ w polskim porządku prawnym mieliśmy już orzeczenie Sądu Najwyższego wydane w sprawie III CZP 29/17 (uchwała z dnia 20 czerwca 2018 r.), gdzie stwierdzono: „zgoda konsumenta musi być jednoznacznie, wyraźnie i stanowczo ukierunkowana na sanowanie wadliwego postanowienia. Wyrażenie zgody na zmianę umowy przez wyeliminowanie niedozwolonego postanowienia (zastąpienie go innym, uzupełnienie itp.) – choćby zmiana ta była indywidualnie uzgodniona – nie może być traktowane samo przez się jako wyraz woli sanowania wadliwego postanowienia ze skutkiem ex tunc.”. Powyższa uchwała w sposób jednoznaczny przesądza, że aby aneks antyspredowy uchylił skutek w postaci nieważnej umowy kredytowej, to strony (a przede wszystkim świadomy i należycie poinformowany kredytobiorca-konsument) musiały to wprost zapisać w treści aneksu. Żaden zaś z analizowanych przeze mnie aneksów takich postanowień rzecz jasna nie zawierał. Oczywistym jest zatem, że aneksy te nie sanowały nieważnych umów.

TSUE w wyroku C-19/20 wskazał z kolei, że: „cele dyrektywy 93/13, które zostały przypomniane w pkt 54 niniejszego wyroku, są w pełni spełnione, w wypadku gdy sytuacja prawna i faktyczna, w jakiej konsument znalazłby się w braku nieuczciwego warunku umownego, zostaje przywrócona, a wada, która obciążała umowę, zostaje usunięta przez strony w drodze zawarcia aneksu, o ile konsument ten przy zawieraniu aneksu był świadomy niewiążącego charakteru tego warunku i wynikających z niego konsekwencji.” oraz „do sądu krajowego należy stwierdzenie nieuczciwego charakteru warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, nawet jeśli warunek ten został zmieniony przez te strony w drodze umowy. Takie stwierdzenie pociąga za sobą przywrócenie sytuacji, w jakiej znajdowałby się konsument w braku warunku, którego nieuczciwy charakter został stwierdzony, chyba że konsument poprzez zmianę rzeczonego nieuczciwego warunku zrezygnował z takiego przywrócenia w drodze wolnej i świadomej zgody, czego zbadanie należy do sądu krajowego. Jednakże z przepisu tego nie wynika, że stwierdzenie nieuczciwego charakteru pierwotnego warunku umownego miałoby co do zasady skutek w postaci unieważnienia umowy, jeśli zmiana tego warunku pozwala na przywrócenie równowagi między obowiązkami i prawami tych stron wynikającymi z umowy i na usunięcie wady obciążającej ten warunek.”.

Powyższe odpowiedzi TSUE na pierwsze z pytań zadanych przez Sąd Okręgowy w Gdańsku prowadzą właściwie do tego samego wniosku, który można było wyprowadzić z orzeczenia Sądu Najwyższego wydanego w sprawie III CZP 29/17. Niestety diabeł tkwi w szczegółach, które banki będą chciały wykorzystać po to, aby chociażby doprowadzić do przedłużania spraw dotyczących umów frankowych. O ile bowiem lektura aneksu antyspreadowego nie będzie pozostawiać co do zasady wątpliwości, czy konsument wyraził wprost zgodę na dalsze obowiązywania nieważnej umowy (ponieważ konsument takiej zgody zasadniczo nie wyrażał), to bazując na orzeczeniu TSUE w sprawie C-19/20 banki będą próbowały narzucić sądom prowadzenie drobiazgowego postępowania dowodowego na potwierdzenie projektowanego przez banki faktu, że konsument był świadomy nieważności umowy, a mimo to podpisał aneks (chociaż w treści aneksu stosownych postanowień uzdrawiających umowę nie wpisano).

Już teraz banki powołują w sprawach frankowych świadków, którzy nie mają wiedzy na temat konkretnej umowy kredytowej będącej przedmiotem postępowania, natomiast mają zeznawać na temat mitycznych procedur, które obowiązywały w bankach i dzięki którym konsument tak naprawdę nic nie stracił, a nawet zyskał przez to, że we wzorcu umownym stosowanym przez bank znalazły się klauzule niedozwolone.

Inicjatywa dowodowa banków w sprawach, w których doszło do zawarcia aneksu antyspredowego, zostanie zatem najprawdopodobniej skoncentrowana na próbie (które rzecz jasna nie może być udana, ale która będzie prowadziła do dalszego przewlekania i tak już długotrwałych postępowań) wykazania, że konsument miał świadomość nieważności umowy w dacie zawierania aneksu, zaś to, że w treści aneksu (będącego oczywiście kolejnym wzorcem umownym stosowanym przez bank) zapomniano wprost o tym napisać, to jest pozbawione znaczenia, ponieważ dyrektor operacyjny danego banku, który na oczy nie widział ani kredytobiorcy, ani konkretnego aneksu antyspredowego podpisanego przez tego kredytobiorcę, będzie zeznawał, że „taka to a taka była procedura wewnętrzna banku”.

W tym zatem kontekście uważam odpowiedź TSUE za nieprawidłową, gdyż wprowadzającą niepotrzebne komplikacje poprzez otwarcie przestrzeni dla banków do zgłaszania kolejnych niepotrzebnych wniosków dowodowych. Sprawa powinna być bowiem potraktowana dużo prościej, w duchu orzeczenia Sądu Najwyższego wydanego w sprawie III CZP 29/17. Analizujemy treść aneksu antyspredowego będącego wzorcem stosowanym przez bank. Jeżeli w takim wzorcu świadomy i należycie poinformowany kredytobiorca-konsument wyraża wprost zgodę na dalsze obowiązywanie nieważnej umowy, to wówczas mamy do czynienia z sanowaniem wadliwej umowy. W przeciwnym razie umowa kredytowa jest nadal nieważna. Stosując inną metodę (dociekania, co konsument wiedział, a czego nie wiedział) doprowadzi się do dalszego przedłużania postępowań.

W zakresie pozostałych pytań TSUE również nie wprowadził żadnych nowinek, a raczej wytłumaczył pytającemu sądowi krajowemu, jak kształtuje się utrwalona już linia orzecznicza TSUE w kontekście chociażby zakazu stosowania tak zwanej redukcji utrzymującej skuteczność, która została już dawno uznana za niedopuszczalną zarówno w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości (wyrok z dnia 14 czerwca 2012 r., C-618/10, Banco Español de Crédito), jak i przez Sąd Najwyższy (uchwała Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z dnia 29 czerwca 2007 r., III CZP 62/07).